Co można znaleźć na złomowisku. Ludzie wyrzucają skarby
Kolekcja złomowanych skarbów jest imponująca. Grzegorz Leszczyński ze skupu złomu Uniwerstal w Białymstoku z dumą prezentuje uratowane rzeczy, które znalazł wraz ze swoimi pracownikami w tonach żelastwa.
Na półkach w małym pomieszczeniu błyszczą naczynia, kieliszki, bibeloty gospodarstwa domowego. - Planujemy zrobić prawdziwą ekspozycję - mówi Grzegorz Leszczyński.
Złomowisko w Białymstoku. Co można znaleźć
To niewielka część tego, co udało się uratować. W oddzielnym pomieszczeniu do wyczyszczenia i uratowania czekają dziesiątki przedmiotów. - Pochylamy się nad każdą dostawą, która do nas trafia. Segregujemy, a także przebieramy ręcznie - dodaje Leszczyński.
A już na zewnątrz prezentują się m.in:
- PRL-owska waga pocztowa,
- zabytkowa tara,
- maszyny do szycia,
- stara prasa,
- stare maszyny rolnicze.
I rowery, a wśród nich najdłuższy w mieście, który, jak zapewnia Leszczyński, jeździ. A wszystkie jego części pochodzą z odzysku. Jest też rower holenderski, z 1968 roku. Jego losy Grzegorz Leszczyński prześledził i okazało się, że takich jednośladów wyprodukowano tylko 1000 sztuk.
Co można znaleźć na złomowisku w Białymstoku? Zobacz zdjęcia prawdziwych skarbów
A co z kolekcją wózków inwalidzkich? Są odnawiane we współpracy z więźniami zakładu karnego - a potem przekazywane potrzebującym.
Jednym z niesamowitych sprzętów, które niedawno trafiły na białostocki skup złomu jest 3-tonowa zabytkowa, bo ponad 100-letnia, tokarka oraz wiertarka. - Obie sprawne - podkreśla Grzegorz Leszczyński. - Sami przetransportowaliśmy ją do naszego skupu. Teraz czeka na renowację. Tokarka i wiertarka pionowa dawniej były przystosowane do napędu przez maszyny parowe.
Czy złomowisko to miejsce interesujące? Zapewne tak, skoro odwiedzają je wycieczki szkolne. -Przybliżamy dzieciom całą drogę złomowanego sprzętu, opowiadamy i pokazujemy jak to się odbywa, przybliżamy ideę idę złomowiska i recyklingu - podkreśla Leszczyński.
Największe zainteresowanie wśród młodych zwiedzających wzbudza minionek. Oczywiście zrobiony ze złomowanych części. Ale to nie jest statyczna figurka. Można z nią siłować się na rękę. Prócz minionka prezentują się też inne metalowe twory i stwory wykonane przez Grzegorza Leszczyńskiego. - Figurki tworze ręcznie i nie zajmuje mi to dużo czasu - przyznaje twórca.
Na szrot do Unwerstalu trafiają także samochody. Część z nich jet wykorzystywana podczas charytatywnych wyścigów, czyli Wrak Race organizowanych na terenie Uniwerstalu. TU ZOBACZ: Wrak Race na torze Uniwerstal.
To cykliczne wydarzenia, podczas których można za opłatą pojeździć takimi autami, a jednocześnie wesprzeć potrzebujących i szczytny cel. Każdy Wrak Race jest dedykowany konkretnej osobie, albo instytucji. Najbliższy wyścig już 21 kwietnia.
Białostockie złomowisko to obszar 3,5 ha. Jest więc sporo miejsca na inne pojazdy. Parkują więc też samochody czekające już tylko na żółte tablice, ale i duże pojazdy, które po renowacji jeżdżą, jak np. pomoc drogowa, czy ciągnik na gąsiennicach.
Sceneria złomowiska stała się również polem do kręcenia teledysków, sesji ślubnych i fotograficznych. A wiele przedmiotów zgromadzonych w tym miejscu może stać się rekwizytami teatralnymi.
Kiedyś planujemy na rampie wagowej wystawić przedstawienie - zdradza Grzegorz Leszczyński.
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?