Mieszkańcy miasta Choroszcz po raz kolejny nie będą mogli skorzystać w pełni z miejskiej infrastruktury. Po niedawnych aktach wandalizmów skierowanych na toy-toy'e umiejscowione na skwerze przy Rynku 11 Listopada czy na Bulwarach przy ulicy Sienkiewicza, niestety przyszedł czas na inne miejskie obiekty.
Bezmyślność? Upojenie alkoholem? Nierozwaga? Przyczyn może być wiele, choć skutek jest jeden i ten sam. Wandalizm. Tym razem ucierpiała ławka i słomiany parasol na "Kominowym Bajorze" oraz budka dla owadów umiejscowiona w centrum miasta.
- Na jednej z ławek przy ognisku na „Kominowym Bajorze” nie usiądą więc użytkownicy – bo została spalona, nie schronią się też w cieniu nowego, dopiero co ustawionego słomianego parasola, który tak cieszył plażowiczów… Nie mają też swoich hotelików owady, dla których z taką pieczołowitością dom, własnymi rączkami, budowały nasze dzieci… - tłumaczy Urszula Glińska, rzecznik prasowy miasta Choroszcz.
Urząd Miejski w Choroszczy nie kryje swojego ubolewania nad formą niedozwolonej rozrywki niektórych mieszkańców.
- Chcemy, by Gmina Choroszcz miała zapewnione takie same atrakcje jak inne miejscowości w regionie czy w kraju. Sukcesywnie staramy się je mieszkańcom i gościom oferować. Szkoda i żal, że są wśród nas tacy, dla których dobro wspólne i postawa, że wspólną przestrzeń możemy zgodnie użytkować, nie mają żadnego znaczenia i nie przedstawiają żadnej wartości. Żal. - informuje Urszula Glińska, rzecznik prasowy miasta Choroszcz
Zobaczcie też:
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?