MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań przekreślił swoje szanse na grę w Europie. Po remisie w Łodzi z Widzewem sezon można uznać za zakończony

Bartosz Kijeski
Bartosz Kijeski
Kristoffer Velde był autorem jedynego trafienia dla Lecha Poznań w spotkaniu z Widzewem Łódź
Kristoffer Velde był autorem jedynego trafienia dla Lecha Poznań w spotkaniu z Widzewem Łódź Marian Zubrzycki/PAP
Lech Poznań w niedzielę 19 maja 2024 roku zakończył sezon. Co prawda Kolejorzowi został ostatni mecz w sezonie z Koroną Kielce, jednak Niebiesko-Biali nie będą grali już o nic. Podopieczni Mariusza Rumaka zremisowali na wyjeździe z Widzewem Łódź 1:1 (1:1) i przekreślił swoje szanse na zajęcie miejsca gwarantującego grę w kwalifikacjach do Ligi Konferencji Europy.

Lech Poznań walczył o europejskie puchary

Lech Poznań przyjechał w niedzielę do Łodzi, aby ratować resztki honoru. Ten sezon w wykonaniu Kolejorza jest wyjątkowo nieudany. Jednak do spotkania z Widzewem nie był jeszcze zakończony. Lechici cały czas walczyli o europejskie puchary. Warunek po zakończonym spotkaniu Warty z Legią był jeden, poznaniacy musieli wygrać wszystkie mecze i liczyć, że Wojskowi potkną się w swoim ostatnim pojedynku.

Kolejorz zagrał na terenie, z którego ma dobre wspomnienia. Ostatni raz Niebiesko-Biali przegrali na stadionie Widzewa w ligowym starciu w 2006 roku. Jednak w pojedynku z łodzianami podczas jesiennej kampanii to ówcześni goście okazali się zdecydowanie lepsi i wygrali 3:1, punktując Lecha w samej końcówce spotkania.

W tym meczu nie mógł zagrać Afonso Sousa, który ma uraz. O tym poinformował klub w momencie podawania składu na ten pojedynek. Do wyjściowej jedenastki powrócił natomiast Filip Marchwiński, który po przerwie trwającej trzy tygodnie po raz pierwszy wyszedł na boisko.

Lechowi w końcu się chciało

W pierwszych fragmentach gra Lecha nie wyglądała źle, by nie powiedzieć, że dobrze. Poznaniacy grali z werwą i próbowali tworzyć sytuacje. Pierwszą z nich stworzył Joel Pereira, jednak jego dośrodkowanie było zbyt mocne, aby Kristoffer Velde mógł do niego doskoczyć. To właśnie Norweg był bardzo aktywny w pierwszej części spotkania. Dwukrotnie był obalany w polu karnym, ale sędzia Lasyk ani jego koledzy w wozie VAR nie dopatrzyli się przewinienia ze strony widzewiaków. Co więcej, Velde otrzymał żółtą kartkę za symulowanie, choć kamery dały jasną odpowiedź, że skrzydłowy Kolejorza był minimalnie zahaczony.

W 21. minucie Kolejorz dopiął swego. Filip Szymczak idealnie dośrodkował na głowę Veldego, który z bliskiej odległości nie dał szans Rafałowi Gikiewiczowi, który nawet nie zdążył zauważyć, kiedy piłka wpadła do siatki.

Lechowi było za mało i kroczył do zdobycia drugiej bramki. Po raz kolejny swój kunszt pokazał Norweg, który najwidoczniej postanowił się przebudzić w tej końcowej części sezonu. "Kris" zagral na jeden kontakt z Filipem Szymczakiem, po czym z dystansu oddał atomowy strzał, który zatrzymał się na poprzeczce bramki Widzewa.

Poznaniacy kontrolowali grę, ale do czasu. Im bliżej zejścia do szatni, tym gospodarze niedzielnego spotkania dochodzili częściej do głosu, który szukał swoich szans w niedokładnej grze Kolejorza. Po jednym z dośrodkowań, Bartosz Mrozek skutecznie wypiąstkował piłkę, ale przy okazji wpadł łokciem na 18-letniego Kamila Cybulskiego i sędzia po analizie VAR podyktował karnego. Jedenastkę pewnie wykorzystał Imad Rondić i obie ekipy schodziły do szatni przy wyniku 1:1.

Trwa głosowanie...

Czy powinien być karny dla Widzewa?

Przeczytaj również:

Mrozek ratuje Lecha

Po przerwie powietrze z Lecha nieco zeszło i to gospodarze dyktowali co działo się na boisku. Już na początku Widzew był bardzo bliski wyjścia na prowadzenie. Po chaosie, jaki miał miejsce w polu karnym Niebiesko-Białych najprzytomniej zachował się Mrozek, który dwukrotnie uratował skórę Kolejorzowi. Bramkarz Kolejorza wyrastał na bohatera spotkania - mimo tej niefortunnej interwencji w pierwszej części - bowiem w 55. minucie świetnie zachował się przy strzale Andrejsa Cigaņiksa, a potem sparował uderzenie Cybulskiego.

Później podopieczni trenera Mariusza Rumaka robili wszystko, aby uśpić czujność przeciwnika oraz swojego kibica. Lechici cofnęli się na własną połowę i zaprosili Widzew do tworzenia ataków.

Kolejorz tracił mnóstwo piłek w środku pola, przez co narażał się na ataki gospodarzy, którzy w porównaniu do Lecha, chcieli wygrać ten mecz. W 77. minucie mocnym strzałem z dystansu popisał się Ciganiks, który pomylił się nieznacznie, a chwilę później piłkę z lini wybił Salamon i uchronił Kolejorza przed utratą drugiej bramki.

Zobacz:

W końcówce szanse miał Mikael Ishak, który strzałem głową trafił w Gikiewicza, jednak bliżsi trafienia byli Widzewiacy, jednak za każdym razem Niebiesko-Białych ratował Mrozek, który jako jeden z niewielu może wracać do domu z podniesioną głową.

Remis 1:1 sprawił, że Lech może maksymalnie zrównać się punktami z Legią Warszawa, która ma lepszy bilans w meczach bezpośrednich. W przypadku równej liczby punktów Lecha, Legii i Górnika, także górą będą Wojskowi.

Zobacz bramki z meczu Widzew Łódź - Lech Poznań

Zobacz oceny Lechitów za mecz z Widzewem

Lech Poznań zremisował w Łodzi w Widzewem 1:1Zobacz oceny lechitów -->

Widzew Łódź - Lech Poznań 1:1. Remis jak porażka. To już jes...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pierwszy trening kadry Michała Probierza przed EURO 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski