MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nishka: Politycy zaczynają zaglądać obywatelom już nawet do garnków

Urszula Krutul
Tradycja jedzenia potraw mięsnych jest głęboko zakorzeniona w polskiej kulturze. To prawda - mówi znana blogerka.
Tradycja jedzenia potraw mięsnych jest głęboko zakorzeniona w polskiej kulturze. To prawda - mówi znana blogerka. Bartek Goldyn
Rozmowa z Natalią Tur, białostocką blogerką znaną pod pseudonimem Nishka, wegetarianką.

Rozmawiamy nieprzypadkowo. W poniedziałek obchodzony jest w Polsce Dzień Wegetarian, a niedawno szef MSZ - Witold Waszczykowski wrzucił ich do jednego worka z rowerzystami i ekologami jako tymi, których postawa jest zaprzeczeniem tradycyjnych polskich wartości. Co Ty na to?

Poczułam, że nie jestem prawdziwą Polką. Nie jem mięsa, do tego biegam, jeżdżę na rowerze, sortuję śmieci... Czy to oznacza, że jestem Polką gorszego sortu?

Wegetarianie - symbol rozkładu polskiego społeczeństwa schodzą do podziemi?

Mąż zrobił ostatnio humus z ciecierzycy. Poprosiliśmy córki, żeby absolutnie nie mówiły nikomu o tym w szkole. Musimy się teraz ukrywać. (śmiech)

A tak poważnie…

Wypowiedź ministra jest tak absurdalna, że mnie rozśmieszyła. Z drugiej strony - przeraziła. Bo to dzielenie ludzi na lepszych i gorszych, odebranie prawa do własnych poglądów. Politycy zaczynają zaglądać obywatelom już nawet do garnków.

Wszak nasza narodowa potrawa to schabowy z ziemniakami, a nie jakieś tam tofu z warzywami.

Tradycja jedzenia potraw mięsnych jest głęboko zakorzeniona w polskiej kulturze. To prawda. Dość często słyszę pytanie: „Dlaczego nie jesz mięsa?”. To sugeruje, że wegetarianizm stanowi jakieś odstępstwo od normy. To pytanie, którego wegetarianie nie znoszą. Zawiera w sobie pewnego rodzaju bierną agresję. Mam wrażenie, że muszę się tłumaczyć. Jeżeli odpowiem, że ze względów ideologicznych, bo nie wyobrażam sobie jedzenia zwierząt, to ci, którzy jedzą mięso, mogą poczuć się zaatakowani lub co najmniej niekomfortowo. A ja nie uważam się za lepszą. I nie narzucam też nikomu swojego światopoglądu. Tego oczekuję od innych. Od 18 lat jestem wegetarianką - czy według innych definicji - semiwegetarianką, gdyż jem ryby. Nigdy nikomu nie sugerowałam, że jedzenie mięsa jest złe. Uważam, że każdy człowiek jest wolny, dopóki nie zagraża wolności drugiego.

W „mięsożernej” Polsce brakuje tolerancji dla odmienności?

Sadzę, że w USA, Anglii czy Niemczech, gdzie panuje ogromna mozaika kulturowa, nikt nie spytałby ludzi, dlaczego nie jedzą mięsa. A u nas? Słyszę czasem uszczypliwe opinie czy ironiczne uwagi pod tytułem: „To co ty jesz, trawę?”. Jakbym była kosmitką. Na szczęście one należą to rzadkości. Coraz mniej osób się dziwi, a coraz więcej przechodzi na wegetarianizm czy nawet weganizm. Można nie jeść mięsa, a jednocześnie jeść smacznie i zdrowo. Mam świetne wyniki badań i mnóstwo energii. Jestem też bardzo świadoma tego, co jem. Staram się dostarczać organizmowi odpowiednią ilość białka i węglowodanów. Oczywiście nie popadam w paranoję. W żadnej dziedzinie nie jest wskazana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna