Oni zarabiają grubą kasę na fikcyjnych małżeństwach

Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco

Zobacz też: Brak numerka na domu może kosztować 250 złotych

Nawet 25 tysięcy złotych żądają białostoczanie za ślub z obcokrajowcem. Fikcyjne małżeństwo to zazwyczaj najprostsza, choć kosztowna, droga dla osób spoza Unii Europejskiej do zdobycia pobytu stałego w Polsce, a w konsekwencji obywatelstwa. Dzięki temu mogą oni swobodnie poruszać się po 27 krajach wspólnoty i legalnie pracować.

Weźmiesz ze mną ślub?
- Podszedł do mnie kolega z grupy na studiach i zapytał, czy nie wyszłabym za niego za mąż - opowiada 21-letnia Joanna, studentka Uniwersytetu w Białymstoku. - Tłumaczył mi, że chce zostać w Polsce na dłużej i to jest jego szansa. Przekonywał, że dobrze mi zapłaci.

Dziewczyna się nie zgodziła, ale coraz więcej białostoczan jest skłonnych wziąć ślub za pieniądze. Oferty można znaleźć nawet w publicystycznym polsko-ukraińskim magazynie internetowym.

"Mieszkaniec Białegostoku da obywatelstwo kobiecie za pieniądze, cena do uzgodnienia. Mam 23 lata jestem studentem. Po otrzymaniu wszystkich ważnych dla ciebie papierów weźmiemy rozwód."
To tylko jedna z wielu ofert, które znalazłem w sieci. Sam postanowiłem podać się za 22-letnią Białorusinkę i poszukać "męża za pieniądze". Większość moich rozmówców do ostatniej chwili chciała pozostać anonimowa. Rozmowa odbywała się więc przez internet.

Zrobi to jak zawodowiec
- Gwarantuje ci załatwienie wszystkich papierkowych problemów - przekonuje mnie 38-letni Marcin. - Znajdę adwokata, ty nie musisz się niczym martwić. Jak nie będziesz miała gdzie mieszkać, to znajdę ci jakiś pokój.

Oferta Marcina do najtańszych jednak nie należała.
- Za całą usługę wezmę 25 tysięcy złotych. U mnie masz konkrety. Wszędzie jestem z Tobą, w każdym urzędzie. Mam 38 lat, jestem dla urzędu wiarygodny a nie 20-latek. Nie chcę seksu. Znajdziesz gdzieś tanio, to facet Cię wykorzysta. Do tego może ci później robić problemy z rozwodem. Lepiej zapłacić dobrze i mieć pewność, że jest OK - podkreśla mężczyzna.

Małżeństwo za pieniądze wymaga jednak bardzo wielu przygotowań.
- Musimy się dobrze poznać - opowiada w szczerej rozmowie ze mną Marcin. - Przed małżeństwem urzędnicy będą sprawdzać prawdziwość naszego związku. Będą zadawać mnóstwo pytań. O sprawy łóżkowe także mogą pytać, ale nie musisz odpowiadać. To w końcu nasza prywatna sprawa.
To, że przyszli małżonkowie są szczegółowo sprawdzani potwierdza Joanna Gaweł, rzeczniczka Wojewody Podlaskiego.

- Wojewoda ustala, czy związek małżeński nie został zawarty w celu obejścia przez cudzoziemca przepisów o udzielaniu zezwolenia na zamieszkanie na czas oznaczony w Polsce. Sprawdzamy, czy małżonkowie mieszkają wspólnie, czy mówią językiem zrozumiałym dla obojga i przede wszystkim, czy w ogóle się znają. Wszystkie te informacje pracownicy ustalają podczas rozmów-przesłuchań.

Załatwił już kilkanaście ślubów
O tym, że z fikcyjnych małżeństw można żyć i się utrzymywać przekonał mnie Kuba, na co dzień mieszkający w Anglii. Sam ma za sobą już dwa fikcyjne związki, załatwionych dla swoich znajomych ponad 15.

- Zapotrzebowanie na "pomoc ludziom“ jest spore. W chwili obecnej poszukuje dwóch Polek, które mogłyby wyjść za Ukraińców. W Białymstoku mam dobrego znajomego. Skontaktuje was.
Jego stawka jest zdecydowanie niższa - chciał jedynie 8 tysięcy, ale nie oferuje takiej pomocy prawnej, jak Marcin. Gdy zacząłem zadawać więcej szczegółowych pytań, stał się podejrzliwy.
- Może jesteś z policji? - zapytał.

Policja jednak nie ma tutaj nic do rzeczy.
- W polskim prawodawstwie nie ma takiego paragrafu, który karałby za zawarcie związku małżeńskiego - opowiada Justyna Aćman rzecznik KWP Białystok. - Nigdy też nie mieliśmy takiego zgłoszenia. Nikt się nie skarżył na swojego małżonka.

W 2011 roku do wojewody podlaskiego zostało złożonych 167 wniosków o udzielenie zezwolenia na zamieszkanie na terytorium RP na czas oznaczony z tytułu pozostawania przez cudzoziemca w związku małżeńskim z obywatelem polskim.