MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pacjenci są bezpieczni

Paweł Chojnowski [email protected]
Nowe myjnie pracują non stop. Pracownicy sterylizatorni muszą później precyzyjnie poskładać zestawy operacyjne dla poszczególnych oddziałów szpitala.
Nowe myjnie pracują non stop. Pracownicy sterylizatorni muszą później precyzyjnie poskładać zestawy operacyjne dla poszczególnych oddziałów szpitala.
Nowoczesny sprzęt w Dziale Higieny Szpitalnej już pracuje. Do końca czerwca zakończy się tu modernizacja kosztująca łącznie 2,5 mln zł.

Sprzęt, którego używaliśmy do tej pory po prostu się zużył. W końcu ma już 19 lat - tłumaczy Magdalena Ostaszewska, kierownik Działu Higieny Szpitala Wojewódzkiego w Łomży.

Wymiana urządzeń była też konieczna, bo przez te 20 lat pozmieniały się normy i aktualnie wyposażenie sterylizatorni nie spełniało wymogów "europejskich". I chociaż sytuacja nie stwarzała zagrożenia dla pacjentów, to nadszedł najwyższy czas na unowocześnienie oddziału.

Wreszcie się zakończy
Już od roku działają tu nowe urządzenia do sterylizacji niskotempraturowej tlenkiem etylenu. Ale potrzebny był też utylizator resztek tlenku po tym procesie. Zakupione zostały też dwa nowe sterylizatory. Trafią tu wkrótce. Z trzech starych działają obecnie dwa, jeden stał się... bazą części zamiennych.

Są już nowe myjnie do narzędzi i sprzętu i jedna duża do wózków i kontenerów (ta była najdroższa, kosztowała ponad 600 tys. zł). Trwa jeszcze przebudowa oddziału, m.in. drzwi między strefami. Zamiast drewnianych, będą rozsuwane na fotokomórkę lub przycisk. Sprzęt do sterylizatorni wożony jest bowiem wózkami w specjalnych kontenerach, które ważą 5 - 10 kg każdy. Ciężko było ciągnąć taki ładunek i szukać jeszcze klamki.
Zakończenie wszelkich prac planowane jest 30 czerwca.

Narzędzia trzeba znać
Pracy w sterylizatorni jest sporo. Przez całą dobę przygotowywany jest tu sprzęt dla oddziałów szpitalnych, a także dla odbiorców zewnętrznych. Nowe myjnie przez nieco ponad tydzień użytkowania mają już za sobą: jedna 50 cykli, druga - 110. Sterylizatornię obsługuje 16 osób. Było więcej, ale odeszły z pracy, a o zatrudnianiu nowych - ze względu na oszczędności - w szpitalu się nie myśli. Tymczasem pracownicy (chociaż zarabiają tyle, co sanitariusze) muszą znać się na sprzęcie używanym na każdym obsługiwanym oddziale, by odpowiednio składać zestawy. Wdrożenie nowego pracownika zajmuje tu ok. pół roku!
Tej pracy pacjenci nie widzą. Ale mogą mieć pewność, że wszelkie narzędzia używane w szpitalnych oddziałach są bezpieczne.

- Udoskonalamy system dokumentacji i archiwizacji procesów - mówi Ostaszewska. - Nawet po 10 latach można sprawdzić, w której myjni był dany sprzęt. Wiele szpitali tego nie robi, ale to daje pacjentom bezpieczeństwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna