Zgodnie z przepisami, od stycznia każdy pacjent, który trafi do szpitala, powinien mieć opaskę z zakodowaną informacją o sobie. Ma to przyczynić się do ograniczenia ryzyka pomyłek przy wykonywaniu zabiegów lub podawaniu leków, a także ułatwić pracę lekarzom i pielęgniarkom. Ale niewiele podlaskich placówek jest gotowych do zakładania chorym elektronicznych opasek.
Ekektroniczna identyfikacja wymaga bowiem wyposażenia szpitala w odpowiednie oprogramowanie i sprzęt komputerowy, przynajmniej jedną drukarkę oraz czytniki elektroniczne do skanowania kodów z opasek. Założono, że optymalnym rozwiązaniem jest posiadanie jednego czytnika na około 50 pacjentów. Drukarka to około 3 tys. zł netto, jeden czytnik - około 1,3 tys. zł netto, opaski - od 50 do 75 gr netto, a oprogramowanie - to wydatek około 6 tys. zł.
W dużych placówkach dostosowanie systemu do takiej identyfikacji to niemałe koszty, np. szpital wojewódzki w Łomży szacował je na ok. 1 mln zł, a Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku - nawet na 12 mln zł. Wiele placówek nie jest w stanie tych kosztów oszacować, bo ceny oprogramowania czy opasek są różne.
- Ale na początek będzie to wydatek ok. 40 tys. zł - ocenia Grzegorz Tomaszuk, dyrektor szpitala w Hajnówce. - A potem trzeba liczyć wydatki na same opaski. W skali roku mamy w szpitalu ok. 11 tys. pacjentów. Pakiet 1,8 tys. opasek można kupić za 1,1 tys. zł.
Ale jak mówi dyrektor Tomaszuk, prawa trzeba przestrzegać i szpital od stycznia będzie pacjentów opaskować. Szuka obecnie najkorzystniejszej oferty.
- System kodowania informacji o pacjentach u nas już obowiązuje - mówi z kolei Krzysztof Teodoruk, dyrektor Szpitala Miejskiego w Białymstoku. - Nie jest to jednak forma elektronicznej identyfikacji. Nie mamy opasek, ale nikt z zewnątrz nie znajdzie w szpitalu danych o tym, kto leży na oddziale. Jeśli ktoś nie zna nazwiska pacjenta, nie dowie się, w jakiej leży sali.
Elektroniczna identyfikacja w szpitalu miejskim ma być gotowa wraz z wdrożeniem systemu e-zdrowie, który ma objąć wszystkie podlaskie szpitale w najbliższych latach.
Na to czeka też np. białostocki szpital wojewódzki. Na razie ma inne, tańsze rozwiązanie, które w skali roku kosztuje nieco ponad 7 tys. zł.
- To plastikowa opaska, która zamiast danych osobowych zawiera numer księgi głównej, w której wpisywany jest pacjent przy przyjęciu do szpitala i nazwę oddziału. Ten sam numer jest na dokumentacji medycznej- mówi Grażyna Pawelec ze szpitala. - Karty wiszące przy łóżkach pacjentów są odwracane, aby informacje nie były widoczne dla osób postronnych.
Na e-zdrowie czeka też szpital w Grajewie. - Wszelkie inne rozwiązania przed wprowadzeniem tego systemu to marnowanie pieniędzy - uważa Grzegorz Dembski, dyrektor placówki. - Będziemy jednak od stycznia pytać pacjentów, czy chcą opaski, jak ktoś wyrazi chęć, to ją dostanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?