Orzeczenia WSA nie są prawomocne i służby sanitarne mogą je zaskarżyć do sądu wyższej instancji. Czy z tego skorzystają, jeszcze nie wiadomo.
W minionym roku na terenie województwa podlaskiego służby sanitarne wydały 55540 decyzji dotyczących kwarantanny. A to oznacza, że tyle osób przebywało w izolacji na wszelki wypadek aby nie szerzyły choroby.
– Kwarantanną byłam objęta w połowie minionego roku i bardzo wiele na tym straciłam – mówi Sylwia P. (nazwisko do wiadomości redakcji) z Suwałk. – Przede wszystkim finansowo, ponieważ w mojej firmie pracownicy otrzymują najniższe wynagrodzenie plus premię. Jednak ta ostatnia jest wypłacana wyłącznie wtedy gdy przepracowany jest cały miesiąc, czyli nie ma urlopu i zwolnień lekarskich. Kwarantanna spowodowała, że otrzymałam gołą pensję, a na dodatek sugestię od przełożonego, że takie sytuacje nie powinny się powtarzać, ponieważ trudno jest zorganizować zastępstwa.
Ale Sylwia P. skargi na decyzję Sanepidu nie składała, ponieważ – jak mówi – rzeczywiście pracowała przy
taśmie z zakażonym wirusem SARS CoV2 mężczyzną.
– W czasie pandemii powinniśmy być odpowiedzialni – dodaje. – Dlatego, choć czułam się dobrze, siedziałam w domu.
Jednak nie wszyscy zgadzają się z decyzjami urzędników. Zakwestionowało je m.in. małżeństwo z powiatu monieckiego, które w lipcu minionego roku zostało skierowane przez tamtejsze służby sanitarne na kwarantannę. Jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, zdziwiło się tą decyzją, ponieważ absolutnie nie miało kontaktu z osobą zakażoną. Zainteresowani próbowali wyjaśnić nieporozumienie w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białymstoku ale ta podnoszonych argumentów nie uznała i w październiku minionego roku decyzję utrzymała. Wystąpili więc do sądu administracyjnego, a ten wydał orzeczenie 4 lutego.
– Obie zaskarżone decyzje zostały uchylone – informuje dr Andrzej Melezini, rzecznik prasowy WSA w Białymstoku. – Z akt sprawy wynikało bowiem, że służby sanitarne podejrzewały, iż zainteresowani mieli kontakt z osobą zakażoną. I na tej podstawie wydały decyzję o 7-dniowej, obowiązkowej kwarantannie w miejscu zamieszkania.
Sędzia dodaje, że “podejrzenie” to za mało. Sanepid powinien zweryfikować posiadaną informację u źródła. Mówiąc inaczej dopytać małżeństwo czy rzeczywiście kontaktowało się z
chorym.
– W innym przypadku może dojść do takiej sytuacji, że izolowane będą osoby, które nie stwarzają żadnego zagrożenia – dodaje rozmówca.
Sąd administracyjny nakazał też Sanepidowi zwrócić zainteresowanym koszty postępowania w wysokości 697 złotych za każdą sprawę.
Ze statystyk przekazanych przez Wojewódzką Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Białymstoku wynika, że w minionym roku nałożono 66 kar administracyjnych za nieprzestrzeganie kwarantanny. A te, przypomnijmy, wynoszą od 5 do 30 tysięcy złotych. Jedno postępowanie, wobec sprzeciwu zainteresowanej osoby zostało skierowane do sądu.
W tym roku służby sanitarne wydały już 2506 decyzji o kwarantannie i ukarały cztery niezdyscyplinowane osoby. Dodajmy, że nad tym czy osoby przebywające na kwarantannie rzeczywiście są izlowane czuwa policja.
– Do tej pory z powodu naruszenia kwarantanny skierowano 166 wniosków do sądu o ukaranie i 13 do Sądu Rodzinnego – poinformował podinsp. Tomasz Krupa, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Czym jest długi COVID-19?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?